niedziela, 24 sierpnia 2014

Miniaturka 2 "Anioł stróż"

Jake Bugg - Broken - polecam włączyć.

Spotkała go, wracając z pracy. Szła właśnie wzdłuż Tamizy, po drugiej stronie rzeki mijając London Eye, a on stał przy murze i zaparłszy się o niego rękoma, wpatrywał się w wodę. Dawno go nie widziała. Zmienił się, włosy mu pociemniały, ale pomimo zarostu wciąż miał w sobie urok platynowego blondyna, którego poznała w szkole. Zawahała się chwilę, ale podeszła i oparła się o mur obok niego. Podniósł głowę i na jej widok w jego zimnych oczach zajaśniały ciepłe iskry. Szybko jednak zgasły.  Uśmiechnęła się i powiedziała cicho:
- Hej, Draco. Miło cię widzieć.
- Ciebie też – powiedział powoli, mierząc ją niespokojnym spojrzeniem.
- Co u ciebie? – zapytała. Naprawdę chciała to wiedzieć. Kiedy ukończyli Hogwart, Draco dosłownie zapadł się pod ziemię.
Wzruszył ramionami.
- Szukałam cię – powiedziała z nutą niepokoju w głosie. – Martwiłam się.
- Chciałem zniknąć – wyjaśnił, ponownie wbijając wzrok w niespokojną taflę Tamizy.
- Draco, zostałeś uniewinniony, udało nam się ujawnić prawdę. Wszyscy uważają cię za bohatera, a…
- Naprawdę nie wiesz, dlaczego chciałem zniknąć? – przerwał, odwracając się do niej.
Zamilkła.
- Chciałem zniknąć, bo bez ciebie nie miałem po co żyć w tamtym świecie.
- Draco…
- Dobrze nam było razem – powiedział gorzko. - Dlaczego odeszłaś?
Pokręciła głową i zacisnęła wargi.
- Nie możemy być razem, Draco. Nie kocham cię.
W jego oczach odbiło się tak wiele uczuć, że Hermiona nie potrafiła ich rozpoznać.
- Ty też mnie nie kochasz – dodała miękko. - Musisz to zrozumieć.
- Nie mogę tego zrozumieć! – podniósł głos, ale nie było w nim złości. Bardziej rozczarowanie. I tęsknota, wielka tęsknota za miłością. – Kiedy byliśmy razem, przeżyłem najlepsze miesiące mojego życia. Wszystko się wyprostowało, zdobyliśmy dowody na moją niewinność, ojca zamknęli w Azkabanie, odnaleźliśmy ciało mojej mamy, pogodziłem się z ciotką Andromedą.  A potem skończyliśmy Hogwart i powiedziałaś, że nie możemy być razem. Wiesz jak się poczułem? Jakby ktoś mnie spoliczkował i przywołał do porządku. Jakby ktoś mi powiedział: „Hej, gościu. Fajnie było, ale teraz może wreszcie wrócimy do tego, na co zasługujesz?”. Wszystko, co dobre w moim życiu przyniosłaś mi ty. A potem to wszystko zabrałaś.
- Nie, Draco – odparła, kręcąc głową i kładąc dłoń na jego policzku. Zakrył ją swoją i przycisnął bliżej. Tak bardzo mu jej brakowało. – Byłam w twoim życiu po to, by dać ci światło. Żeby przywrócić tego Draco, którego zabrała wojna. Udało mi się. Otworzyłeś się, dałeś mi się poznać. Zmieniłeś się. Naprawiłeś z nawiązką zło, które wyrządziłeś i pozwoliłeś mi zobaczyć dobro, którego tak się wstydziłeś. Wydobyłam je z ciebie, pomogłam mu się rozwinąć. I to był koniec mojej misji. Takie dostałam zadanie i jestem szczęśliwa, że udało mi się je wykonać. Ale nigdy cię nie kochałam Draco, a ty nigdy nie kochałeś mnie.
Milczał, zaciskając usta i patrząc jej w oczy.
- Chcę, żebyś był szczęśliwy. Wyznaczyłam ci szlak. Proszę, nie zepsuj tego. Pokochaj Astorię tak, jak nigdy nie pokochasz mnie.
- Astorię? – zapytał ochrypniętym głosem
- Ona cię kocha, Draco. Naprawdę, naprawdę cię kocha.
- Nie – pokręcił głową. – Nie kocha mnie. Gdyby mnie kochała, zrobiłaby dla mnie to, co zrobiłaś ty.
- Nie potrafiła – w oczach Hermiony zaczęły gromadzić się łzy. – Przyszła do mnie pewnego dnia i poprosiła, żebym ci pomogła. To na jej prośbę zaczęłam spędzać z tobą więcej czasu. To ze względu na nią cię zmieniłam.
- Dlaczego?
- Dlaczego wykonałam jej prośbę? Z prostej przyczyny - nie skreślam ludzi z powodu ich czynów.
- A dlaczego ona nie mogła mi pomóc? – Draco zamknął oczy, nie mogąc znieść jej spojrzenia.
- Ponieważ Astoria też potrzebuje pomocy. I teraz ty musisz dać jej to, co ja dałam tobie. Nadzieję – łzy pociekły jej po policzkach, ale nie zabrała ręki. - Zmień ją Draco tak, jak ja zrobiłam to z tobą. Pokaż jej lepsze alternatywy. Kocha cię. Draco, ona kocha cię tak, jak ja nigdy nie pokocham.
Otworzył oczy i zobaczywszy, że płacze, starł jej łzy obiema rękoma. Zabrała dłoń z jego policzka.
- Jeśli chcesz mi się odwdzięczyć, za to, co dla ciebie zrobiłam, bądź szczęśliwy. Tak szczęśliwy, jak ja jestem z Ronem.
- Jesteś szczęśliwa – powtórzył.
- Jeśli mi nie wierzysz, wpadnij do nas i się przekonaj – uśmiechnęła się. – Ale nie pokazuj się bez Astorii.
Wspięła się na palce i pocałowała go w policzek.
- Zacznij żyć, Draco. Żyj tak, jak na to zasługujesz – szczęśliwie.
Odeszła kilka kroków.
- Adres Astorii pewnie znasz – rzuciła przez ramię, uśmiechając się ciepło. – Rusz tyłek i idź do niej. A jak już będziecie zaręczeni, Ron i ja chętnie ugościmy was na kolacji. Powodzenia – mrugnęła do niego, uśmiechnęła się ostatni raz i poszła przed siebie, nie oglądając się wstecz.
Draco odwrócił się z powrotem w stronę wody i pierwszy raz od dawna na jego twarzy zagościł szczery uśmiech. Sięgnął ręką do kieszeni i wyczuł w niej różdżkę. Nie czekał więcej, teleportował się z głuchym trzaskiem. Jego odbicie zniknęło z powierzchni Tamizy, która płynęła dalej, spokojna i majestatyczna, podczas gdy Słońce powoli zachodziło nad Londynem.
Wzeszło natomiast w sercu pewnej dziewczyny, która kilka minut później otworzyła drzwi swojego domu i uniósłszy wzrok, napotkała w stalowym spojrzeniu to, na co czekała całe życie.

Nadzieję. 
____________________
Potraktujcie to jako niespodziankę z okazji zbliżającego się niebezpiecznie początku roku szkolnego. Trzecia gimnazjum, nadchodzę.
Rozdział w najbliższym tygodniu :)
Nie obrażę się, jeśli napiszecie co sądzicie o miniaturce :) Tylko może unikajcie tekstów w stylu: "Zabiję Rona!", czy też "Dupek Ron ukradł Hermionę Malfoyowi!". Byłoby miło w każdym razie.
Pozdrawiaaam kochani do przeczytania <3

13 komentarzy:

  1. Fajna miniaturka :)
    Choć wolałabym żeby Draco był z Hermioną albo Ginny :D
    Pozdrawiam i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowo i za wenę, na pewno się przyda :)

      Usuń
  2. Ja tam nie mam nic do Rona xd miniaturka bardzo mi się podoba i ogólnie wspaniale piszesz ;)
    Dużo weny Tobie życzę :D
    ~Lil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też nic do niego nie mam, noale. Dziękuję i do przeczytania :)

      Usuń
  3. Aha trzecia aha
    Tu będzie komentarz, skarbie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze na podium, Zgredziu <3

      Usuń
    2. No czeeeść :3
      Lubię parring Astoria&Draco, jednak jestem całym sercem z Dramione. Powiem ci, że miniaturka mnie urzekła. Nie spodziewałam się, że się poryczę, to zbyt bardzo mi się spodobało i chyba dlatego się wzruszyłam. Podoba mi się, jest fantastyczna i skłania do refleksji. Ech... Rona nigdy nie lubiłam, tak go będącego mężem Hermiony, ale jakoś to zniosę, że Draco nie jest z moją kochaną Mionką. Mądrze tu opisałaś to co zrobiła moja kochana Granger <3 Cudowna miniaturka :*
      Pozdro :3
      Weny, skarbie c:
      Zgredzio

      Usuń
    3. Specjalnie dla Ciebie osobiście dopilnuję, żeby zarówno Draco i Astoria jak i Hermiona i Ron byli szczęśliwi i nikomu się krzywda nie stała <3
      Tobie też wenyy <3

      Usuń
    4. Jaka ta miniaturka jest smutna, cieszę się, że wszystko się dobrze skończyło, jednak z wiadomych względów wolałabym inne zakończenie, ale miło, że dla odmiany piszesz coś nowego, za to Cię kocham, jestem wielką fanką i pożeram wszystko co nam zaserwujesz, czekam na jakąś miniaturkę lub rozdzialik wkrótce, wiem, że nie zawiedziesz, bo Ty nigdy nie zawodzisz, każde opowiadanie jest świetne w każdym calu <3
      Zapraszam też do mnie na nowy rozdzial dramione-sila-przeznaczenia.blogspot.com.
      Vanillia :*

      Usuń
    5. Czwarta! Poza podium, ale może uda sie kogoś zdyskwalifikować i będzie brąz, jak było na jakiś tam ostatnich zawodach, że Polak zdobył jakiś tam medal, bo kogoś tam zdyskwalifikowali za to, że zdjął koszulkę. (Swoją drogą - powód jak cholera, żeby komus odebrać medal. Zdjął koszulkę... wow! Mój dziadek, kiedy kosi trawę zawsze zdejmuje koszulkę i jakoś nikt mu kosiarki z tego powodu nie zabiera.)
      Okej, zamykam się.
      Tak, tak, wiem, że ma się obyć bez tak niezwykle konstruktywnych i świadczących o wysokiej kulturze słowa komentarzach jak: "fajny rozdział. ron to debil, a ja wole drako". No wuaśnie. Ale ciężko jest się tego wyzbyć, kochana, bo zakładam, że my - no dobra, JA przede wszystkim, bo ktoś jeszcze się zbulwersuje i mi odpisze: MÓW ZA SIEBIE! - wszyscy, którzy czytamy Twoje opko jesteśmy tak omotani i zakochani w Dramione i przepełnieni goryczą, że Dżo koniec końców zeswatała Hermę z kimś tak gruboskórnym, beznadziejnym i jednokierunkowym jak Ron, że jakiś obszar naszego umysłu wbrew woli i tak każe nam napisać takowy właśnie konstruktywny i świadczący o wysokiej kulturze słowa komentarz. Tak więc wybacz, ale nie napisze nic normalnego, jeśli się nie wyładuje. Włączam tryb trolla. Najlepiej tego nie czytaj:
      NIEBEZPIECZNY FRAGMENT, GROŻĄCY ŚMIERCIĄ, KALECTWEM BĄDŹ OCZOPLĄSEM:
      ron to debil. wywłoka ukradła drako hermione. hermiona jest gupia. astoria to zdzira. nikt z nich nie wie, co chce. ide znaleść kauże i sie utopić.
      KONIEC, Abigail reaktywacja:
      Okej. Już mi lepiej.

      Usuń
    6. Pomimo tego, że parringi są tak nietypowe jakby... no nie wiem, jakbym zaczęła czytać Snily co jest - jak wiadomo - rzyg (wybaczcie fanki Smarkerusa, ale ja tej miłości nie kupuję i uważam, że to wyssana z palca historyjka, którą stworzył majaczący podwójny agent na łożu śmierci, żeby z litości, KTOKOLWIEK ruszył dupę na jego pogrzeb. Oczywiście nie przypuszczał wtedy, że zwali społeczeństwo tą swoją historyjką z drzewa sandałowego z nóg do tego stopnia, że ludzie zaczną fiksować i robić takie szaleńcze rzeczy jak - dając pierwszy przykład z brzegu - NAZYWAĆ SWOJEGO SYNA NA DRUGIE SEVERUS, ŻEBY DZIECIAKI Z PODWÓRKA WYTYKAŁY GO BRUDNYMI OD PIACHU PALUCHAMI Z BRUDNYMI OD GRZEBANIA W PIACHU PAZURAMI. Ach, i biedaczek nie przypuszczał, że wywoła na świecie taką rewolucję, że aż pewne osoby [oczywiście akceptuję zdanie innych i w ogóle, ale pogodziłam się już z faktem, że za chwilę znajdzie się tutaj ktoś, kto lubi Snape' a i mnie zhejtuje] zaczną woleć go od JAMESA POTTERA. I Snily OD JILY, która moim skromnym zdaniem jest najbardziej epicką parą tego millenium. Oczywiście pewnie 99,99999999999999999 % społeczeństwa, które tak między nami jest zdrowe na umyśle w przeciwieństwie DO MNIE, tak nie uważa, ale – jak już pisałam – pewnie i tak zaraz ktoś mnie zhejtuje, więc… Och – w skrócie – po prostu nie wierzę w Snily i już. O czym ja to… wybacz te moje dygresje… ech), to jednak gdzieś pomiędzy wierszami znalazł się niekłamany urok tej – jak w sumie to wszystkich twoich pozostałych tworów – miniaturki. Przede wszystkim wcale nei miałam odruchu wymiotnego mimo że Hermiona jest z Ronem i… no wiecie, robi z nim te wszystkie rzeczy jakie robią pary (*_*), BO RONMIONE NIE BYŁO. I Astorii z Malfoyem olsoł. W sumei to była całkowicie skrajnie totalnie absurdalnie aż dramionowa miniaturka, która tylko dziwacznie się zakończyła (ja tam nie dam sobie wmówić, że Hermiona jest szczęśliwa z Ronem, jestem pewna, że po prostu dała Draco odejść z miłości, bo nasłuchała się Passengera i „only know you love her (HIM) when you let her (HIM) go”) i naprawdę dałaś nam tylko, kochana, otwarte zakończenie, którego ciągu musimy się domyślić.
      I dziękuję ci za to – za to, że napisałaś niby to inaczej się kończącą ale skrajnie dramionową miniaturkę. I wiem, że to był celowy zabieg to „let Her (HIM) go”, ale niespodziewanie mnie zainspirowałaś i to nie po raz pierwszy.

      Usuń
    7. Teraz sądzę, że Hermiona dostrzeże swój błąd, puści Passangera jeszcze raz, zaakceptuje swoją miłość i tu rozpocznie się wielka, epicka, wspólna droga życia.
      Właśnie tak.
      Nie o to ci chodziło, nie?
      Chociaż pewnie nawet nie wiesz, o co MI chodzi, więc nie możesz powiedzieć czy o to ci chodziło czy nie, bo obecnie załamujesz ręce na bzdury, które wypisuje ci w komentarzu… swoją drogą wydaje mi się, że moje opinie są już zaliczane jako spam. Hmm… ciekawe.
      W każdym bądź razie wyjaśnie to jeszcze raz, bo sama się już pogubiłam w moim rozumowaniu (takie gubienie się we własnym rozumowaniu zawsze mam po czytaniu Sherlocka Holmesa, a jestem własnie po przeczytaniu pod rząd pięciu opowiadań o nim, więc… rozumiesz – papka z mózgu): miniaturka boska. Wzruszająca i strzelająca dokładnie tam, gdzie jest poniekąd Dramione – w głowach fanów, bo pisząc swoją 4 382 znakową (bez spacji) miniaturkę, nie dość, że ukazałaś prawdziwość Dramione, to jeszcze nasz wszystkich (a przynajmniej MNIE) zainspirowałaś. Jest jeszcze druga odsłona Dramione, która pokazuje, że choć miłość ta jest wielka, epicka i w ogóle w klimatach Brada Pitta i Jennifer Aniston (jaja sobie robię), to jednak nie ma szans do ustabilizowania i w końcu oboje kończą z Ronem i Astorią.
      Przynajmniej ja tak to odebrałam.
      I to czyni tę miniaturkę wyjątkową, wiesz? Zakończenie.
      To jest to, o co mi chodzi.
      Sensowniej? Mam nadzieję.
      Musisz mi wybaczyć ten chaos (chociaż pewnei to nic nowego, nie? Czy – jak to mówią Polacy – BEZ ZMIAN […SMUDA]), ale, jak już pisałam, mam papkę z mózgu. I ktoś do mnei cały czas wydzwania, chociaż jestem zajęta! Och, gdyby tylko ten mój Telefonowy Prześladowca wiedział, że jestem w trakcie rzeczy tak zmieniających oblicze współczesnego świata jak pisanie komentarzy, to na pewno dałby mi spokój.
      Taa… niektórzy ludzie są tacy niedomyślni.
      Okej, kończę już, bo sama siebie zaczynam przerażać.
      3maj się :*
      WariatkAbigail
      EDIT. Głupi Blogger nie chce mi znowu opublikować komentarza. Ech -,-. Nie wiem, czy on ma jakiś Zespół Napięcia Przedmiesiaczkowego czy co... Cóż, ignroując fakt, że tak jest cały czas - w sensie ma huśtawki nastrojów. Musi miec częściej okres niż normalna kobieta.
      Hmm...
      O ile Blogger jest w rodzaju żeńskim. Ha!

      Usuń
    8. Pozdrawiamwszystkich, którzy odpowiadali pod moim komenarzem :3

      Usuń